Wygrana ze Zrywem

Wygrana ze Zrywem

Bohaterem niedzielnego spotkania niewątpliwie Karasiński. Pięć bramek w jednym spotkaniu to rzadko spotykany wyczyn ale zacznijmy od początku. Spotkanie nie rozpoczęło się po naszej myśli . Mimo dobrych okazji do objęcia prowadzenia sztuka ta jako pierwszym udaję się przyjezdnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W naszych szeregach zrobiło się nie co nerwowo, co niestety wykorzystali piłkarze Zrywu i po nie pewnej interwencji Jajszczaka podwyższyli swoją przewagę do dwóch trafień. W między czasie dochodzi do trzech spornych sytuacji zarówno z jednej jak i drugiej strony . Najpierw przy natarciu naszego zespołu sędzia boczny Seredziuk pewnym ruchem podnosi chorągiewkę sygnalizując spalonego na co główny nie reaguję uznając ,że takowej nie było. Chwilę później analogiczna sytuacja tylko, że w drugą stronę. Sam na sam wychodzi napastnik gości , tym razem Witkowski pewnie unosi chorągiewkę w górę a gwizdek głównego po raz kolejny milczy co można odebrać jako małą wiarygodność asystentów bocznych. Po trzeciej podobnej sytuacji dochodzi do rzadko spotykanej sytuacji, kiedy to Pawlak dostaję czerwoną kartkę siedząc na ławce rezerwowych po tym jak powiedział sędziemu bocznemu co myśli o jego pracy. Fakt, że w nie co bezmyślny sposób skrócił i tak krótką tego dnia ławkę . Wróćmy jednak do meczu. Kolektyw ruszył w 41 minucie kiedy to po dośrodkowaniu bodajże Rucikowskiego , futbolówka ląduję na głowie Karasińskiego a potem na poprzeczce, ten jednak w przytomny sposób szybko podnosi się i wpycha piłkę do siatki rozpoczynając swój prawdziwy show. W ostatniej minucie pierwszej odsłony ponownie Karasiński zakręcił obrońcami gości i w sytuacji sam na sam udowadnia swoją wyższość również nad ich golkiperem. Do przerwy 2-2. Druga odsłona to prawdziwy popis naszych zawodników. W 50 minucie było już 4 - 2 po trafieniach Karasińskiego i Pilicha. Piąte i szóste trafienie na koncie nie kogo innego jak Krzyśka , któremu tego dnia wychodziło nie mal wszystko.Nie co nerwowo zrobiło się w końcówce kiedy to Zryw strzela 3 bramkę po indywidualnej akcji zawodnika gości a chwilę później dokłada 4 trafienie pokonując z rzutu karnego Kublika , który w między czasie w bramce zastąpił Jajszczaka , który i tak tego dnia wystąpił mimo kłopotów ze zdrowiem. Podsumowując, cały Kolektyw zasługuję na pochwałę, po raz kolejny podnieśliśmy się mimo nie udanego początku spotkania. Zwycięska passa Kolektywu trwa a po tym wczorajszym tracimy już tylko jedno oczko do lidera i wicelidera. Z tym pierwszym przyjdzie nam się zmierzyć już za tydzień na trudnym terenie w Korczewie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości